Józef Dowbor-Muśnicki
Głównodowodzący Powstania Wielkopolskiego od 16
stycznia 1919 r.
Józef Dowbor-Muśnicki urodził się 25 października 1867 r. w
Garbowie, w ówczesnym powiecie sandomierskim, w rodzinie
ziemiańskiej. Jego przodkowie wywodzili się ze starego litewskiego
rodu Dowborów-Dauborów.
W latach 1917 - 1918 był organizatorem i dowódcą I Korpusu
Polskiego w Rosji. Po demobilizacji Korpusu gen. Dowbor-Muśnicki
udał się do Sandomierza, a następnie - na zaproszenie księcia
Michała Radziwiłła - zamieszkał pod Staszowem, gdzie doczekał się
odzyskania przez Polskę niepodległości.
Generał przybył do Warszawy już 14 listopada. Tego samego dnia
spotkał się z Józefem Piłsudskim i oddał się pod jego rozkazy.
27 grudnia w Poznaniu wybuchło powstanie, nad którym dowództwo
objął kpt. Stanisław Taczak. Traktował on swoją nominację jako
tymczasową i zwrócił się do Piłsudskiego o wyznaczenie jako
głównodowodzącego powstania oficera doświadczonego i wyższego
stopniem. Naczelnik zaproponował wówczas dwóch generałów z byłej
armii rosyjskiej: Eugeniusza de Hening Michaelisa i Józefa
Dowbora-Muśnickiego, sugerując wybór tego ostatniego.
Do stolicy Wielkopolski gen. Muśnicki przybył 8 stycznia,
zatrzymując się w poznańskim Bazarze. Po dwóch dniach rozmów i
zapoznaniu się z sytuacją zawarł z Komisariatem Naczelnej Rady
Ludowej pisemne porozumienie o przejęciu dowództwa wojskowego nad
oddziałami powstańczymi. Po tych ustaleniach powrócił do Warszawy,
meldując Piłsudskiemu o swej decyzji. Do Poznania przybył ponownie
15 stycznia, przejmując oficjalnie w dniu następnym stanowisko
głównodowodzącego. Jego zamiarem było sformowanie 50-60 tysięcznej
armii w oparciu o oddziały powstańcze oraz regularny pobór do
wojska. Przeszkodą był jednak brak kadry oficerskiej, szczególnie
wyższych stopni. Generał rozwiązał ten problem, awansując zastępców
oficerów byłej armii pruskiej oraz najzdolniejszych podoficerów. Z
kolei oficerów wyższych sprowadził z Warszawy (181 z byłego I
Korpusu Polskiego, 18 z dawnej armii austriackiej i 12 legionistów).
Niezależnie od tego czynił starania o pozyskanie oficerów
miejscowego pochodzenia. W efekcie prowadzonej polityki personalnej
zdecydowaną większość kadry oficerskiej stanowili Wielkopolanie i
już w sierpniu - na 1150 oficerów wszystkich szczebli - 939
pochodziło z poznańskiego.
Efekt pracy gen. Muśnickiego i jego sztabu okazał się
imponujący. W niezwykle krótkim czasie sformowana została Armia
Wielkopolska, składająca się z trzech dywizji piechoty, trzech
pułków kawalerii, trzech pułków artylerii lekkiej, dwóch pułków
artylerii ciężkiej, dywizjonu artylerii konnej, formacji lotniczej,
dwóch batalionów saperów i łączności, batalionu kolejowego,
oddziałów żandarmerii i tyłowych, a także doskonale zorganizowanej
służby sanitarno-medycznej, w skład której wchodziło sześć szpitali
polowych, składnica sanitarna oraz wytwórnia leków i opatrunków. Na
stanowisku głównodowodzącego gen. Dowbor-Muśnicki zdobył duże
uznanie i poważanie. Szanowany był jako wybitny dowódca, chociaż nie
przez wszystkich lubiany za podejmowanie koniecznych, chociaż nie
zawsze popularnych decyzji.
Generał był gorącym zwolennikiem rozszerzenia powstania na
Pomorze, łącznie z opanowaniem Gdańska. Wniósł przy tym duży wkład w
formowanie jednostek pomorskich (dywizja strzelców pomorskich). Za
włożone zasługi awansowany został do stopnia generała broni (dekret
Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej z 19 marca 1919 r.).
W święto 3 maja 1919 r. generał przeżył swój wielki dzień. Na
podpoznańskim lotnisku Ławica odbyła się uroczysta parada jednolicie
umundurowanych, doskonale wyszkolonych i uzbrojonych oddziałów Armii
Wielkopolskiej. Było to też ostatnie wystąpienie Muśnickiego jako
samodzielnego dowódcy. 7 maja Wojciech Korfanty zgłosił w Sejmie
wniosek o jednolitości armii narodowej, dając tym początek
integracji Armii Wielkopolskiej z Wojskiem Polskim. Generał Muśnicki
całkowicie aprobował to posunięcie, chociaż oznaczało to dla niego
wyrzeczenie się wielu własnych ambicji. Doskonale rozumiał, iż wobec
zbliżającego się terminu podpisania traktatu pokojowego nastąpiła
konieczność integracji ziem polskich, a przede wszystkim Wojska
Polskiego pod jednym dowództwem, tym bardziej że Niemcy przystąpiły
do przygotowań ofensywnych, chcąc za wszelką cenę odzyskać prowincję
poznańską. 27 maja w Kaliszu odbyło się spotkanie trzech Józefów:
Piłsudskiego, Muśnickiego i Hallera, a jego celem było ustalenie
współdziałania na wypadek niemieckiej agresji. Zgodnie z podjętymi
wówczas decyzjami Naczelna Rada Ludowa w Poznaniu, dekretem z 15
sierpnia, podporządkowała formacje wielkopolskie Naczelnemu
Dowództwu Wojska Polskiego, przekazując do końca 1919 roku pod jego
rozkazy ponad 1600 oficerów i około 92000 podoficerów i strzelców,
co stanowiło wówczas piątą część całej armii polskiej. Wcześniej, 1
czerwca, gen. Muśnicki mianowany został dowódcą frontu
wielkopolskiego. Jednakże oficjalny rozkaz w tej sprawie wydany
został dopiero 20 sierpnia.
W listopadzie gen. Dowbor-Muśnicki likwidował wraz ze swym
sztabem Dowództwo Główne, organizując jednocześnie Dowództwo Frontu
Wielkopolskiego. Ostatni rozkaz, w którym żegnał się z Armią
Wielkopolską, podpisał 13 listopada 1919 r. Do połowy stycznia 1920
roku prowadzona była reorganizacja jednostek wojskowych oraz
przygotowania do rewindykacji ziem przyznanych Polsce na mocy
Traktatu Wersalskiego. Miała się ona rozpocząć 17 stycznia.
Przejęciem Pomorza dowodzić miał gen. Haller, natomiast gen.
Muśnickiemu powierzono przejęcie terenów Bydgoszczy, Chodzieży,
Leszna i Zbąszynia.
Pierwsza rewindykacja odbyła się w Lesznie, skąd 17 stycznia
wymaszerował garnizon niemiecki. Do miasta wkroczyły oddziały 9 i 12
pułku strzelców wielkopolskich. Następnego dnia gen. Muśnicki
ogłosił oficjalnie przejęcie miasta i powiatu w granice odrodzonego
państwa polskiego. Dwa dni później, 20 stycznia, wkraczającego konno
do miasta generała entuzjastycznie witała ludność Bydgoszczy, a 1
marca mieszkańcy Chodzieży.
Było to ostatnie zadanie, które zakończyło działalność
Dowództwa Frontu Wielkopolskiego. Jego likwidacja nastąpiła 20 marca
1920 r. Wkrótce większość oddziałów Armii Wielkopolskiej
przetransportowano na front wschodni.
Generał Józef Dowbor-Muśnicki spędził ostatnie lata swego życia
w Lusowie (Batorowie), gdzie zmarł na atak serca 26 października
1926 r. Pochowany został na miejscowym cmentarzu.